Od dawien dawna toczy się swoista batalia pomiędzy zwolennikami kształcenia humanistycznego a zwolennikami kształcenia ścisłego, którą możemy nazwać potyczką umysłów – humanistycznych i ścisłych, w której to przerzucane są argumenty mające na celu udowodnić, że jedna sfera góruje nad drugą.

Przedstawiamy fragment spotkania z absolwentem rymanowskiego liceum, Adrianem Wojtasikiem. Obecnie jest on studentem dziennikarstwa i stosunków międzynarodowych.

 

Co zrozumiałe, batalia ta nie przynosi żadnego wyniku. Sztucznie napędzana dyskusja na temat tego, który obszar wiedzy jest istotniejszy ma taki sam sens jak debatowanie o tym, która pora roku jest piękniejsza, która dyscyplina sportu jest ciekawsza, czy też który gatunek muzyki wywołuje u słuchaczy większe emocje. Studia nakierowane na humanistyczne zainteresowania to wielowymiarowa strefa. Są niczym państwo podzielone na kantony, czy województwa. Nie trzeba być znawcą geografii, aby wiedzieć, że każdy region na mapie może różnić się tradycjami, kuchnią, a nawet językiem. I studia dla osób o humanistycznych predyspozycjach takie są – oferują różnorodność wiedzy, umiejętności i kompetencji. Przestrzeń kierunków kształcenia, które mogą obrać osoby po zdanej maturze jest bardzo szeroka i różnorodna. Ponadto, co pewien czas w ofertach edukacyjnych uczelni pojawiają się nowe dyscypliny, a także wprowadzane są rozmaite zmiany i modyfikacje w tych, istniejących od dawna. Co ważne, nie mówimy o obszarze zwanym studiami humanistycznymi, ponieważ znacznie ograniczylibyśmy pole wyboru tym, którzy po zaliczeniu egzaminów pragną uczyć się dalej.